Stefa była kotką seniorką ze schroniska, schorowaną i z dużym bagażem złych doświadczeń. Jednak po przekroczeniu progu swojego nowego domu w październiku 2016 roku odnalazła się w nim w mig i została jego kierowniczką na 1,5 roku. Jak każdy – miewała swoje lepsze i gorsze dni. Tego dnia ewidentnie wstała lewymi łapami i tylko takie spojrzenie rzuciła na moje radosne powitanie „Dzień dobry, Stefa, co robisz?” 🙂
Dorota Mathea