To nie jest mój pupil . Zdjęcie zostało zrobione na wyspie Rodos( ponoć wyspie kotów).Może jednak znajdzie w kalendarzu swoje miejsce, zwłaszcza , że los zwierząt , kotów i psów w Grecji ,jest niestety tragiczny.Dobrze byłoby pomyśleć o takim projekcie „Ratujmy koty w Grecji „,gdzie koty są masowo trute ,chodzą głodne,chore. Na Rodos wszędzie spotykaliśmy pełno karmiących kocich matek, kotek w ciąży, chore kocięta przy ruchliwych skrzyżowaniach. Codziennie błagającym wzrokiem proszące o posiłek, wodę…bardzo przygnębiający widok. Pytaliśmy u weta ile wynosi koszt sprowadzenia kociaka do Polski. Koszt to ok 200 euro. (odrobaczenie, odpchlenie, paszport, chip i 2 szczepienia oraz transporter dostosowany do transportu lotniczego). Można byłoby pomóc kotom tam na miejscu, przekazując datki.Niedaleko Term Kalithea jest mini schronisko ,prowadzone przez organizację Rhodes Animal Welfare Society (RAWS).Jest to organizacja non profit ,skupiająca wolontariuszy i dokarmiająca koty z datków od darczyńców. Może warto byłoby wesprzeć tę organizację …Pytań wiele .
http://www.livinginrhodes.com/groups/rhodes-animal-welfare-society-raws/
Jedna jaskółka wiosny nie czyni ,ale może uda się Fundacji pomóc tej organizacji.
Aleksander Iwanowski