Listopad jest szczególnym miesiącem, nie tylko dlatego, że jest to miesiąc i dzień, w którym upamiętniamy osoby zmarłe, ale dlatego też, że w listopadzie umarł mój najlepszy przyjaciel. Asco. Spędziliśmy ze sobą 15 i pół roku razem. W chwilach szczęśliwych ale i smutnych. Zawsze wiedział jak mnie pocieszyć, zawsze był i zawsze kochany. Pamiętam jak dziś jak go pierwszy raz ujrzałam – wybrałam go spośród rodzeństwa, był najpiękniejszy i wiedziałam, że to moja bratnia dusza. Pamiętam, mimo, że miałam 8 lat. Pamiętam również nasze pierwsze spacery, spacery do parku i kąpanie, jak jeździliśmy razem nad morze, jak uwielbiał wodę i pamiętam jak dziś jak robiłam to zdjęcie, nad morzem, w Gąskach. Było to w okresie kiedy nie potrafiłam żyć bez robienia zdjęć. Ciesze się, że ta pasja pozwoliła mi uwiecznić mojego przyjaciela. Kochałam nasze wspólne wygłupy, zabawy, spacery. Po śmierci żałowałam, że nie mam więcej zdjęć/chwil, że nie byłam lepsza dla Niego. Mimo, że rasa psa może zmylić, to był to najukochańszy pies na świecie. Mimo, że odszedł 4 lata temu, to zawsze pozostanie w moim sercu.
Ewa Kaczmarek